Mieszkaniec ulicy Wybickiego prosi o pomoc, czuje się bezradny
23 listopada 2012
-
Redakcja
- Kategoria:
- Interwencje
Wczoraj na alarm@myslowice.net przyszła wiadomość od załamującego ręce mieszkańca. Ulica Wybickiego wygląda jak po przejściu tornada. Sprawdziliśmy - zrujnowany chodnik, zalegające błoto, "walające" się kamienie, wyrwy, pozapadane wpusty uliczne... jednym słowem niechlujstwo.
Mieszkańcy są załamani. Nowy chodnik z kostki został najprawdopodobniej uszkodzony przez ciężki sprzęt, a naprawa pozostawia wiele do życzenia - krawężnik został osadzony na glinie i kamieniach, a powinien mieć cementową podstawę. Ziemia siada, a razem z nią chodnik. Tłuczeń, którym zasypywane są dziury rozsypuje się po całej drodze i wypadający spod kół stanowi zagrożenie dla pieszych. Cały teren się zapada. - Rozumiemy, że prace muszą być prowadzone i jak najbardziej je doceniają, ale żeby aż tak długo? Ulica nie była w najlepszym stanie przed pracami prowadzonymi przez MPWiK, ale teraz woła to o pomstę do nieba - komentują mieszkańcy.
W kolejnym mailu można przeczytać:
"Oczywiście informację kieruję za pośrednictwem Państwa do UM i MPWiK. Ze smutkiem również zauważam, iż pomimo obietnic ze strony magistratu, brak w projekcie budżetu środków na projekt dróg na tzw. "osiedlu przetargowym" ( Kotarbińskiego etc....). W tej sprawie w tym roku trzykrotnie rozmawialiśmy z panem wiceprezydentem J. Wajantem. Oczywiście jesteśmy wdzięczni Prezydentowi za poprawienie ul. Kotarbińskiego frezem asfaltowym, o co prosiliśmy wiosną, tyle że prace wykonane zostały pod koniec sierpnia, a w przypadku frezu warto te prace wykonywać na początku lata - wtedy trwałość frezu jest duża. Aktualnie ul. Kotarbińskiego powraca do stanu pierwotnego. Dziękuję za chęć naświetlenia problemu."
Takich miejsc w Mysłowicach jest więcej. Dzisiaj otrzymaliśmy kolejną wiadomość: "Na ulicy 11-go listopada chodnik i ulica są jeszcze mało użyteczne po wymianie rur. Jedno wielkie bagno, a jak chce się przejść to o kąpiel błotną nie jest trudno!"
