Mieszkańcy Śródmieścia od lat zmagają się z ciągłymi awariami

28 sierpnia 2009

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Od miesięcy woda wypływająca z rur sieci wodociągowej zalewa ulice Nowowiejskiego i Różyckiego. I choć tutejsi mieszkańcy nieustannie zgłaszają awarie, to Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie nadążą z ich usuwaniem.

Od miesięcy woda wypływająca z rur sieci wodociągowej zalewa ulice Nowowiejskiego i Różyckiego. I choć tutejsi mieszkańcy nieustannie zgłaszają awarie, to Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie nadążą z ich usuwaniem. - Przyjadą, załatają, a na następny dzień kilka metrów dalej pojawia się kolejny wyciek. I tak w kółko - opowiada oburzony Mirosław Śliwiński, mieszkaniec ul. Różyckiego. - Razem z mężem interweniowaliśmy gdzie tylko mogliśmy i nadal nic - żali się Małgorzata Kłos, właścicielka kiosku na ul. Nowowiejskiego, pod który zaczyna już podpływać woda. Mieszkańcy doskonale zdają sobie sprawę, że bez wymiany sieci się nie obejdzie, ale na to - przynajmniej do końca tego roku - się nie zanosi. - W styczniu sieć wodociągową przejmie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji i wszelkie plany inwestycyjne leżą już w gestii tej spółki. My do tego czasu możemy jedynie naprawiać awarie, których w tym rejonie jest dość dużo - przyznaje Piotr Sobota z RPWiK. MPWiK natomiast informuje, że owszem, nowa sieć na ul. Różyckiego zostanie wykonana jeszcze w tym roku, ale Nowowiejskiego już nie. - Ulica ta nie została uwzględniona w realizowanym obecnie projekcie "Gospodarka wodno-ściekowa w Mysłowicach" i do czasu jej przekazania nam, firma nie może dokonywać żadnych planów co do jej wymiany - tłumaczy Bożena Walczak, wiceprezes MPWiK. Tymczasem od początku maja przy ul. Nowowiejskiego RPWiK odnotował już 6 awarii, a przy Różyckiego - 8. Zdaniem mieszkańców jest tu ich jeszcze więcej. - Nie dalej jak kilka dni temu mąż naliczył 4. Przecież nie można marnować w ten sposób wody - mówi Grażyna Śliwińska. Choć koszty z tytułu strat wody ponosi zawsze spółka, to w pewnym stopniu mają one jednak wpływ na cenę metra sześciennego wody dostarczanej do odbiorców. Każdego roku w taryfie uwzględnia się bowiem koszt określonej ilości wody niesprzedanej, w tym także tej utraconej w wyniku awarii . Dopiero jeżeli jej ilość przekroczy ilość założoną w taryfie, nieprzewidziane straty pokrywa spółka.Źródło: Monika Chruścińska  Dziennik Zachodni

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice