Opłaty targowe nie do przyjęcia

22 maja 2009

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Od tego roku kupcy płacą opłaty targowe za metr kw. zajmowanej powierzchni, ich zdaniem, jest to niezgodne z prawem. Żądają unieważnienia uchwały Rady Miasta.

Od tego roku kupcy płacą opłaty targowe za metr kw. zajmowanej powierzchni, ich zdaniem, jest to niezgodne z prawem. Żądają unieważnienia uchwały Rady Miasta. O tym, że na targowiskach będą obowiązywać opłaty targowe naliczane od metra kwadratowego, kupcy dowiedzieli się już pod koniec ubiegłego roku. Do dziś nie pogodzili się jednak z takim obrotem sprawy. Ich zdaniem uchwała Rady Miasta jest niezgodna z obowiązującym w Polsce prawem i żądają jej unieważnienia. W przeciwnym razie zaskarżą akt do sądu administracyjnego. - Opłaty targowe muszą być związane z czynnością sprzedaży, a nie z powierzchnią na jakiej sprzedaż się odbywa - twierdzi Ryszard Kowalczyk, właściciel targowiska przy ul. Sosnowieckiej. - Mam na to potwierdzenie w postaci orzeczeń Regionalnej Izby Obrachunkowej - dodaje.Do stycznia tego roku handlujący na mysłowickich targowiskach, niezależnie od zajmowanej powierzchni, płacili taką samą opłatę - 11,5 zł za stragan, 3,5 zł za sprzedaż artykułów spożywczych ze skrzynki, stolika lub ręki i 8 zł za pozostałe wyroby. Od stycznia stawki opłat są uzależnione od zajmowanej powierzchni. Stoisko do 1 m kw. kosztuje kupców 6 zł, od 1 do 4m kw. - 8 zł. Za stragany większe, do 10 m kw., przedsiębiorcy płacą 10 zł, a za każdy następny rozpoczęty metr kwadratowy powierzchni - 3 zł. - Należało zaktualizować przepisy dotychczas obowiązujące. Opłaty targowe nie były podwyższane od sześciu lat. Poza tym w miastach ościennych już dawno wprowadzono taką formę naliczania stawek. Jest ona po prostu sprawiedliwsza - przekonuje rzeczniczka mysłowickiego magistratu, Katarzyna Szymańska. Nie do końca sprawiedliwe wydają się być same wysokości stawek. Na marcowej sesji autorzy uchwały z 2008 roku wnieśli nowy projekt, tym razem obniżający wysokość opłat - które sami ustanowili - o 50 proc. Ten nie spotkał się jednak z aprobatą rajców. - Nie uszczęśliwiajmy przedsiębiorców na siłę - argumentowali swoją decyzję. Mimo to, kupcy nie zamierzają złożyć broni. - Skierowaliśmy do kancelarii RM pismo, w którym żądamy unieważnienia uchwały w przeciągu miesiąca. W przeciwnym razie skierujemy ją do sądu administracyjnego. W Bydgoszczy podobny akt RIO uznała za niezgodny z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych. Prawo jest więc po naszej stronie - mówi Kowalczyk. Pismo zaskarżające decyzje z ubiegłego roku podpisało 42 handlowców. Zdaniem miasta racje przedsiębiorców prezentowane w piśmie są jednak bezpodstawne. - Uchwała z Bydgoszczy została unieważniona, ponieważ nie określała stawki maksymalnej opłat. Nasz akt takową przewiduje, dlatego jest zgodny z obowiązującym prawem - wyjaśnia Szymańska. Sprawę dokładnie rozpatrzą jeszcze poszczególne komisje Rady Miasta. Do tego czasu kupcy handlując na targowiskach, będą płacić nowe stawki, naliczane według nowych zasad, zarzucając władzom, że zamiast wspierać przedsiębiorczość, podkłada jej nogę. - Nie ma współpracy między lokalnymi handlowcami a gminą. Miasto robi wszystko, żeby nam utrudnić życie. Oprócz nowych stawek, przez 7 lat na ul. Sosnowieckiej nic nie zrobiono - ani oświetlenia, ani chodnika. Za to na 1,5 roku zamknięto drogę do naszego targowiska i przeniesiono stąd komunikację miejską - opowiada rozżalony Kowalczyk.Źródło: Monika Chruścińska - POLSKA Dziennik Zachodni 

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice