W 2010 r. kasa Mysłowic zaświeci pustką

24 grudnia 2009

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Sito, ser szwajcarski, ruina - takie słowa można usłyszeć z ust kierowców poruszających się po mysłowickich drogach. I nic nie zwiastuje zmian na lepsze. Podczas kiedy inne miasta oszczędzają na wszystkim, tylko nie na drogach, prezydent Grzegorz Osyra w przyszłorocznym projekcie budżetowym zaplanował zaledwie jedną inwestycję drogową

Sito, ser szwajcarski, ruina - takie słowa można usłyszeć z ust kierowców poruszających się po mysłowickich drogach. I nic nie zwiastuje zmian na lepsze. Podczas kiedy inne miasta oszczędzają na wszystkim, tylko nie na drogach, prezydent Grzegorz Osyra w przyszłorocznym projekcie budżetowym zaplanował zaledwie jedną inwestycję drogową.Dodając zdjęcie zgadzam się na przetwarzanie danych, oraz nieodpłatnego wykorzystania zdjęć w serwisie naszemiasto.plNie ma też pieniędzy by dorzucić na schetynówkę, na którą ministerstwo przyznało gminie 3 mln zł. Proponuje za to pokrycie budżetowego deficytu kredytem w wysokości 48 mln.- Z drogami w naszym mieście jest już gorzej niż źle. Można "zajechać" auto, urwać koło czy resor złamać. Dobrą nawierzchnię ma tylko ul. Mikołowska - opowiada jeden z mieszkańców, Jan Szydłowski.Nadzieję mieszkańców na remonty dróg rozwiewa jednak projekt przyszłorocznego budżetu. Miasto spodziewa się niskich dochodów ze sprzedaży gminnych nieruchomości i wpływów z podatków, dlatego zrezygnowało z wielu inwestycji. Proponowane cięcia odbiją się głównie na drogach właśnie. Na same remonty jezdni miasto planuje wydać tylko nieco ponad 2 mln zł. Jedyną inwestycją w tym zakresie będzie, przełożona z tego roku, naprawa nawierzchni na ulicy Pukowca, która dotowana ze środków kopalni, kosztować ma 1 mln 067 tys. zł. Pozostałe drogi - jak zapowiada sekretarz miasta Ewelina Muzyk-Dzieża - mogą liczyć jedynie na doraźne remonty.Pod dużym znakiem zapytania stoi także przebudowa 739 m ul. Piastów Śląskich (od ul. Dzierżonia do Konopnickiej - przyp. red.), o której projekt budżetu nic nie wspomina, choć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przyznało na ten cel 3 mln zł. - Miasto nie ma pieniędzy na realizację tego zadania - informuje Katarzyna Szymańska z mysłowickiego magistratu.Całość inwestycji miałaby bowiem kosztować 10,8 mln zł.- Prezydent nie zamyka tego tematu. Radni mogą wprowadzić zadanie do projektu budżetu, jeśli znajdą źródło jego finansowania - tłumaczy Katarzyna Szymańska z Urzędu Miasta.Tyle że część radnych o przyznanej dotacji dowiedziała się od nas. - Na polecenie prezydenta kontakty naczelników z radnymi są bardzo ograniczone - wyjaśnia radny PO Damian Sojka. Podkreśla też, że gdyby przyjąć założenia Osyry zaplanowane w projekcie budżetu, to sytuacja jest beznadziejna, bo dołożenie kolejnego zadania oznaczałoby zwiększenie kredytu, na co radni nie chcą pozwolić. - Teraz pracujemy w grupach nad przebudową uchwały budżetowej i szukamy oszczędności, żeby zmniejszyć wysokość zadłużenia - tłumaczy.Ze wstępnych ustaleń radnych wynika, że muszą zmniejszyć się proponowane przez głowę miasta wydatki na kulturę i administrację. Po kieszeni dostaną m.in. mysłowickie placówki kultury czy festiwal "Mediawave".- 29 grudnia okaże się czy po tych cięciach znajdą się jeszcze środki na schetynówkę. Osobiście mam nadzieję, że tak - mówi Sojka.Na 30 grudnia zaplanowano sesję budżetową.Mysłowice z budżetem miały problem już w tym roku. W efekcie czego część umów na konserwację lamp ulicznych zawieranych było z Enionem z miesiąca na miesiąc, a w październiku w ogóle ich nie podpisano.Z kolei trenerzy sekcji młodzieżowych Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji od maja pracują za darmo. Polska Dziennik Zachodni Monika Chruścińska, fot. arc/ Marcin Tomalka

O Autorze

Redakcja

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice