Horror bez happy endu w rywalizacji o awans do finału II ligi

05 marca 2010

Drukuj artykuł
Kategoria:
Sport

Dwie porażki u siebie sprawiły, że walcząca o finał II ligi drużyna MOSiR-u Mysłowice i teoretycznie szansę na awans do wyższej ligi, musiała rozegrać piąte, decydujące o wszystkim spotkanie, ponownie na terenie Gaudii Trzebni

Dwie porażki u siebie sprawiły, że walcząca o finał II ligi drużyna MOSiR-u Mysłowice i teoretycznie szansę na awans do wyższej ligi, musiała rozegrać piąte, decydujące o wszystkim spotkanie, ponownie na terenie Gaudii Trzebnica.Niestety, mysłowiczanki poległy w tie-breaku. Finał tym razem nie dla nich. Ostatecznie drużyna z Mysłowic została sklasyfikowana na czwartej pozycji, bowiem w niższych ligach nie rozgrywa się meczów o trzecie miejsce.Mysłowiczanki, które prowadziły już 2:0 w serii do trzech zwycięstw, na własnym terenie, nie potrafiły wygrać nawet seta . Najpierw przegrały 0:3 (23:25, 20:25, 18:25) podejmując jedynie walkę w pierwszym secie. Mimo tej porażki nadal były w komfortowej sytuacji. Miały jeszcze punkt zapasu i kolejny mecz rozgrywały przed własną publicznością.Jednak także ten pojedynek ekipa z Mysłowic nie może zaliczyć do udanych. Co prawda MOSiR zagrał o niebo lepiej niż w pierwszym spotkaniu, ale ponownie przegrał 0:3 (20:25, 23:25, 20:25).By wyłonić zwycięzcę tego półfinału konieczne było rozegranie piątego meczu w Trzebnicy. Dziewczyny prowadzone przez trenera Kalinowskiego jechały na teren rywalek pełne woli walki i nadziei na wygraną. W końcu to na tym boisku odniosły dwa pierwsze zwycięstwa w rywalizacji z Gaudią.- Napsuliśmy sporo krwi rywalkom - mówi Rafał Kalinowski. - Niestety szkoda, że polegliśmy w drugim secie decydującego spotkania. Gdybyśmy prowadzili już 2:0 wierzę, że wygrana należałaby do nas. Szkoda też że nie zagramy z Płomieniem o trzecie miejsce. Niestety takie są zasady.Polska Dziennik Zachodni JEŻ 

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice