Okazałe 90 urodziny Ruchu Chorzów

21 kwietnia 2010

Drukuj artykuł
Kategoria:
Sport

Fantastyczne, a zarazem dramatyczne widowisko sportowe odbyło sie wczoraj przy ulicy Cichej w Chorzowie gdzie w 90 rocznicę urodzin, piłkarze Ruchu podejmowali Odrę Wodzisław. Po znakomitym widowisku "Niebiescy" pokonali swoich rywali zza miedzy 3:2, a bohaterem meczu został Łukasz Janoszka, strzelec trzech goli. Jak zwykle, bardzo dobrze zaprezentował się mysłowiczanin Wojciech Grzyb, po którego podaniach Janoszka strzelił pierwszego i drugiego gola dla Ruchu. Z okazji 90 rocznicy powołania do życia sekcji sportowej Ruchu Chorzów, najserdeczniejsze życzenia składa redakcja portalu. (Dariusz Wójtowicz)

Fantastyczne, a zarazem dramatyczne widowisko sportowe odbyło sie wczoraj przy ulicy Cichej w Chorzowie gdzie w 90 rocznicę urodzin, piłkarze Ruchu podejmowali Odrę Wodzisław. Po znakomitym widowisku "Niebiescy" pokonali swoich rywali zza miedzy 3:2, a bohaterem meczu został Łukasz Janoszka, strzelec trzech goli. Jak zwykle, bardzo dobrze zaprezentował się mysłowiczanin Wojciech Grzyb, po którego podaniach Janoszka strzelił pierwszego i drugiego gola dla Ruchu. Z okazji 90 rocznicy powołania do życia sekcji sportowej Ruchu Chorzów, najserdeczniejsze życzenia składa redakcja portalu. (Dariusz Wójtowicz)Po meczu powiedzieli:Wojciech Grzyb (pomocnik Ruchu):- Był w tym meczu moment, gdy krzyczeliśmy do siebie, że jest jeszcze szansa na remis. Udało się zmobilizować na tyle, że wygraliśmy. Bardzo fajnie, że podkreśliliśmy ten wspaniały jubileusz. Łukasz jest niekwestionowanym bohaterem spotkania, ale na wygraną zapracował cały zespół. (may) Łukasz Janoszka (napastnik Ruchu):- Niestety popełniliśmy dziś w spotkaniu trochę prostych błędów. Było nerwowo, ale zagraliśmy z ambicją do końca meczu. Po stracie gola na 2:1 musieliśmy gonić wynik. Całe szczęście w porę się otrząsnęliśmy i wygraliśmy 3:2. (rob) Maciej Sadlok (obrońca Ruchu):- Prawda jest taka, że naszły mnie czarne myśli, gdy przegrywaliśmy. Ale pomyślałem: to jest piłka, takich sytuacji się nie odpuszcza i natychmiast wybiłem je sobie z głowy. Motywowaliśmy się wzajemnie i przyniosło to świetny skutek. (may)Grzegorz Baran (pomocnik Ruchu):- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Odra postawiła trudne warunki. Ale my chcieliśmy dzisiaj ten jubileusz 90-lecia dobrze uczcić. Udało nam się to osiągnąć, po szczęśliwym dla nas meczu. Na pewno pokazaliśmy w tym spotkaniu charakter. Graliśmy bez Andrzeja Niedzielana, bez Marcina Zająca, Artur Sobiech wszedł na pół godziny gry. Nasz skład był eksperymentalny, ale ważne, że nam się udało. (rob)  Po wielu zawirowaniach, związanych z przesuwaniem terminów spotkań w obliczu żałoby narodowej, Ekstraklasa w końcu wznowiła rozgrywki. W wyjątkowy dzień, bo 20 kwietnia, w 90. urodziny, chorzowski Ruch podejmował na własnym boisku Odrę Wodzisław Śląski. Kibice nie mogli sobie wymarzyć lepszego świętowania urodzin, niż podczas ligowego spotkania. Pomimo, iż data meczu wypadła na wtorkowy wieczór, na stadion przybyło około 7.500 widzów, w tym grupa około 330 kibiców gości.Mecz, jak wszystkie w tej kolejce, został rozpoczęty minutą ciszy. Piłkarze na boisko wybiegli z czarnymi opaskami. Kibice Ruchu również upamiętnili ofiary katastrofy pod Smoleńskiem prezentując czarną sektorówkę z herbem Ruchu Chorzów. Od początku spotkania fani "Niebieskich" ruszyli z dobrym dopingiem zagrzewając w tym ważnym dniu piłkarzy do walki o cenne 3 punkty. Efektem była strzelona w 11 minucie bramka przez Łukasza Janoszkę.W pierwszej połowie meczu doszło do ciekawej sytuacji na "prostej", gdzie została rozciągnięta zaręczynowa sektorówka z wizerunkiem wybranki pomysłowego kawalera, a na niej napis "Anetko, wyjdziesz za mnie ?". Jak wynika z naszych informacji zaręczyny zostały przyjęte, więc teraz czekamy na zaproszenie "Niebieskiej Szarańczy" na ślub ;)Gdy na boisku utrzymywał się wynik 1:0, a na zegarze wybiła godzina 19:20, kibice Ruchu zaśpiewali gromkie "sto lat" z okazji jubileuszu chorzowskiej drużyny. Rozglądając się po sektorach można było zauważyć, że część kibiców już przed meczem świętowała urodziny Ruchu :)Po przerwie tak gra piłkarzy, jak i doping kibiców nie były porywające. Przełom nastąpił w 83 minucie, kiedy "Niebiescy" doprowadzili do remisu. Możliwe, że na podświadomość naszych zawodników podziałał wywieszony w drugiej połowie transparent "90 lat za nami, 14-krotnie byliśmy mistrzami", który miał na celu motywowanie piłkarzy do walki, a tak naprawdę - nawiązywał do zdobycia 15. mistrzowskiej gwiazdki.Gdy na trybunach panowała prawdziwa wrzawa i szał radości po wyrównującej bramce, 4 minuty później "Ecia" zdołał strzelić zwycięską bramkę! Doprowadził on tym samym zgromadzonych na stadionie fanów Ruchu do euforii i szaleńczego dopingu.Śpiewy trwały do końca meczu i niosły w najbliższej okolicy wieść, że Ruch świętuje urodzinowe zwycięstwo. Skala radości na trybunach nie miała końca, a kibice w młynie do końca meczu bawili się zdejmując koszulki.Kibice gości przybyli w 330 osób (10 fanów nie wchodzi na stadion z powodu nadmiaru alkoholu we krwi). W swoim sektorze wywiesili 6 flag w tym m.in. "Fanatycy znad granicy", "Radlin", "Żorzanie", "Ultras", "A%F". Kibice Odry ruszyli z dopingiem około 10 minuty meczu, kiedy większość znalazła się na sektorze. Z początku są nie słyszalni, z czasem przebiją się przez przerwy w dopingu Ruchu. Kulminacyjnym momentem w dopingu kibiców Odry był moment prowadzenia 2:1. Wtedy część gości ściągnęła koszulki i bawiła się w najlepsze. Mecz, ku ogromnej radości fanów Ruchu, zakończył się zwycięstwem 3:2. Pomimo wahania nastrojów warto było być na tym spotkaniu i być świadkiem "wyszarpania" rywalowi z gardła urodzinowego zwycięstwa. W tym wszystkim szkoda jedynie braku wspólnej zabawy piłkarzy i kibiców po wygranym meczu. Wszystko spowodowane było jednak niedawno zakończoną żałobą narodową i przykazem ze strony Ekstraklasy S.A., aby powstrzymywać się od manifestowania swojej radości.źródło: Niebiescy.pl

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice