M pod kreską, komornik pod drzwiami

23 kwietnia 2010

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Prawie 88 tys. zł rocznie płaci miasto spółdzielniom mieszkaniowym. To odszkodowania za lokatorów, którzy mają wyroki sądowe nakazujące ich eksmisję z mieszkania spółdzielczego do socjalnego. To drugie zapewnić powinno miasto, ale zasoby są zbyt małe i na przydział trzeba poczekać nawet kilka lat. Zatem do kas SM wpływa z gminy kolejne... 462 tys. zł za wynajem.(Polska Dziennik Zachodni Monika Chruścińska)

Prawie 88 tys. zł rocznie płaci miasto spółdzielniom mieszkaniowym. To odszkodowania za lokatorów, którzy mają wyroki sądowe nakazujące ich eksmisję z mieszkania spółdzielczego do socjalnego. To drugie zapewnić powinno miasto, ale zasoby są zbyt małe i na przydział trzeba poczekać nawet kilka lat. Zatem do kas SM wpływa z gminy kolejne... 462 tys. zł za wynajemLokatorzy, którzy regularnie nie płacą swoich rachunków to utrapienie zarówno administrujących mieszkaniami komunalnymi, jak i spółdzielni mieszkaniowych. I choć w ciągu ostatnich lat rachunki płaci relatywnie więcej mieszkańców, to wzrost kosztów i tak sprawia, że ogólna suma długu rośnie. Wezwania do zapłaty, ponaglenia i przypomnienia to niemal codzienność. Sądowe wyroki to również norma. Komornicy mają zatem mnóstwo pracy.Decyzją sądu dłużnicy rok temu powinni zwrócić Mysłowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej 2 mln 900 tys. zł. - Niepokojącym jest to, że kwota 2.498 tys. zł stanowiąca 69,7 proc. ogółu zaległości dotyczy zaledwie 206 mieszkań i są to zaległości powyżej 6 miesięcy - tłumaczy Adam Kaliszczak, prezes Mysłowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Spośród tej grupy zaś aż 118 osób posiada już wyroki eksmisyjne. Tymczasem w ubiegłym roku nie wykonano tu żadnej eksmisji, bo miasto nie ma lokali zastępczych.Z doświadczeń pracowników spółdzielni wynika, że o długi warto jednak walczyć. Efekty przynoszą też działania firm windykacyjnych. Tylko w 2009 roku, dzięki ich pracy udało się ściągnąć 349 tys. zł. zadłużeń.- Osobom, które borykają się z problemami finansowymi, zawsze służymy poradą i pomocą. Proponujemy rozłożenie zadłużenia na raty, radzimy korzystanie z dodatku mieszkaniowego lub włączenie pozostałych członków rodziny (pełnoletnich - przyp. red.) do uczestniczenia w kosztach utrzymania lokalu. W roku ubiegłym wezwaliśmy na rozmowy 95 osób. Za każdym razem skutkowało to jednorazowymi spłatami zadłużeń - ogółem 84 tys. zł. Od każdego wezwanego uzyskaliśmy średnio 15-40 proc. spłaty zadłużenia - wylicza prezes spółdzielni.W jeszcze gorszej sytuacji jest Miejski Zarząd Gospodarki Komunalnej, które administruje 2 tys. 343 mieszkaniami. Tutaj zaległości czynszowe lokatorów sięgają łącznie już 14 mln 497 tys. zł. W ciągu trzech ostatnich lat wzrosły o 3 mln 880 tys. 900 zł. - Staramy się zachęcać lokatorów do spłaty zadłużenia na różne sposoby. Podpisujemy z nimi ugody, rozkładamy długi na raty, proponujemy zamianę na mieszkanie mniejsze lub o niższym standardzie,w zamian za spłatę zadłużenia. Czasem nawet prezydent decyduje się umorzyć odsetki - mówi Jerzy Biliński, wicedyrektor MZGK.Kiedy to nie pomaga lub nie ma chęci współpracy ze strony lokatorów, sprawy kierowane są do sądu, gdzie zwykle kończą się postanowieniem egzekucji komorniczej.- W przeciągu trzech ostatnich lat udało nam się odzyskać ponad 3,5 mln zł. Sądzę, że to dobry wynik. Do sądu w tym czasie skierowaliśmy 835 spraw o zapłatę i 306 o eksmisję - informuje wicedyrektor Jerzy Biliński. W budynku (na fotogafii) przy ul. Wielkiej Skotnicy około 90 proc. lokatorów nie płaci za czynsz i media.źródło: Polska Dziennik Zachodni Monika Chruścińska, fot. Mikołaj Suchan

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice