Metropolia tylko z nazwy

18 lutego 2010

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Górnośląskiemu Związkowi Metropolitalnemu najlepiej wyszedł druk tegorocznych kalendarzy: "Metropolia Silesia - pełnia życia". W nagrodę otrzymał dwukrotnie wyższy budżet, sięgający 4 mln zł. Piętnastu urzędników przez ponad dwa lata usiłowało coś zrobić, ale wyszły tylko kalendarze. No i pieniądze. Średnia pensja w GZM robi wrażenie - 5,8 tys. zł. Po co komu instytucja, która mnoży koszty, a nie robi nic, czego nie zrobiłyby - może nawet lepiej - samorządne gminy?

Górnośląskiemu Związkowi Metropolitalnemu najlepiej wyszedł druk tegorocznych kalendarzy: "Metropolia Silesia - pełnia życia". W nagrodę otrzymał dwukrotnie wyższy budżet, sięgający 4 mln zł. Piętnastu urzędników przez ponad dwa lata usiłowało coś zrobić, ale wyszły tylko kalendarze. No i pieniądze. Średnia pensja w GZM robi wrażenie - 5,8 tys. zł. Po co komu instytucja, która mnoży koszty, a nie robi nic, czego nie zrobiłyby - może nawet lepiej - samorządne gminy?Katowice do kasy Związku dają najwięcej pieniędzyUrzędnicy GZM chcą na przykład za 340 tys. zł zorganizować "Metropolitalną noc teatrów", by wykreować "wydarzenie, które stałoby się jedną z kulturalnych wizytówek Metropolii "Silesia" i wypromować metropolię, jako miasta teatrów o bogatej i zróżnicowanej ofercie teatralnej". Pomysł zerżnięty z Krakowa, a za tak duże pieniądze to w Zabrzu organizują festiwal dramaturgii współczesnej trwający tydzień.Pytanie o przyszłość GZM jest na czasie, ponieważ do końca marca śląscy posłowie PO chcą uszczęśliwić aglomerację ustawą, na której połamali sobie zęby poprzednicy z byłym wojewodą Tomaszem Pietrzykowskim.W końcu każde większe miasto w Polsce chciało mieć własny ustrój - metropolitalny - i dwa lata temu pierwszy projekt poszedł do kosza.- Ustawa ma sens, jeśli dotyczyć będzie tylko śląsko-dąbrowskiej aglomeracji, bo jest nieporównywalna z żadnym innym miejscem w Polsce - mówi Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. Aglomerację porównuje do pociągu, który ma w składzie czternaście miast, ale lokomotywa jest tylko z napisem: Katowice.- Nie uciągnie - dodaje Górski. - Potrzebna jest lokomotywa wspólna, promująca cały region.W aglomeracji ścierają się ambicje poszczególnych prezydentów miast, najostrzej Katowic i Gliwic. To najwięksi darczyńcy GZM, więc chcą mieć także decydujący głos. To prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz wskazał Piotra Popiela - naczelnika wydziału kultury gliwickiego magistratu - na dyrektora GZM. Popiel kierował GZM do końca 2009 roku. Nie błysnął ani razu, więc zarząd, czyli prezydenci, nie przedłużyli mu kontraktu. Dotąd nie wybrali nowego dyrektora. Słychać głosy, że ma go wskazać Piotr Uszok. - Nie uważam, żeby GZM marnował dotacje. Przygotował strategię rozwoju metropolii. Nigdy wcześniej nie opracowano takiego dokumentu - wylicza Uszok.Czy do tego potrzebne są nowe przepisy, które obiecuje regionowi PO? Posłowie chcą stworzyć superpowiat, odbierając część kompetencji samorządnym gminom. Tym samym odbiorą także pieniądze na ich realizację, które odprowadzą do superpowiatu. Zdaniem prezydenta Katowic bez ustawy metropolitalnej możliwość dalszego działania jest ograniczona.- Niczego innego nie jesteśmy w stanie zrobić bez zasadniczych zmian ustawowych - mówi. Podobnego zdania jest prezydent Tychów, Andrzej Dziuba. - Brak sprawności w funkcjonowaniu GZM wynika z braku przepisów jednoznacznie regulujących zasady istnienia poszczególnych podmiotów w tym Związku. Nie ma jasnych zasad finansowania zadań wspólnych. Te kwestie powinny być uregulowane w nowym prawie - wyjaśnia.Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, nie jest tego pewien.- Oczywiście ustawa metropolitalna byłaby przydatna, jednak nie jest konieczna. GZM działa również bez tej ustawy - mówi. Marek Kopel, prezydent Chorzowa myśli podobnie. - Miasta porozumiały się już w wielu kwestiach, dobrowolnie. Przymus, wynikający z ustawy metropolitalnej, nie jest konieczny - uzasadnia. - Działa przecież KZK GOP. Chorzów porozumiał się ze Świętochłowicami w sprawie dostaw wody.Prezydent Kopel ma rację mówiąc, że wszelkie ambicje twórców nowej ustawy aglomeracyjnej rozbiją się o szczegóły - o kompetencje, które gminy musiałyby przekazać do metropolii.Miasta powstają na przestrzeni stuleci, supermiasto Silesia też nie powstanie z dnia na dzień. Ustawy nie ma i jest wielce prawdopodobne, że nie będzie. Na razie z metropolią, jak z socjalizmem. To piękna idea, ale nie sprawdza się w życiu.Na co wydają pieniądze?Niektóre wydatki w 2010 roku:wdrażanie strategii promocji Metropolii Silesia - 1 323 000 złwynagrodzenia - 1 054 563 złumowy zlecenia - 60 000 złczynsze - 100 000 złobsługa prawna - 90 000 złmateriały i wyposażenie - 340 000 złpodróże służbowe krajowe - 45 000 złpodróże służbowe zagraniczne - 64 000 złszkolenia pracowników - 40 000 złTyle dostająSkładki członkowskie na rzecz GZM w 2010 rokuKatowice 601 224 złSosnowiec 430 050 złGliwice 368 362 złZabrze 354 790 złBytom 341 112 złRuda Śląska 283 086 złTychy 254 420 złDąbrowa Górnicza 248 660 złChorzów 219 624 złJaworzno 187 554 złMysłowice 147 358 złSiemianowice Śląskie 139 198 złPiekary Śląskie 114 952 złŚwiętochłowice 105 764 złRazem - 3.796.154 zł Dziennik Zachodni Teresa Semik  ,foto Dorota Niećko

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice