Nr 6804 - gawęda osobista Augusta Kowalczyka

16 lutego 2010

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

11 lutego 2010 roku w Zespole Szkół Sportowych odbyło się spotkanie uczniów mysłowickich gimnazjów z panem Augustem Kowalczykiem, byłym więźniem obozu Auschwitz.

11 lutego 2010 roku w Zespole Szkół Sportowych odbyło się spotkanie uczniów mysłowickich gimnazjów z panem Augustem Kowalczykiem, byłym więźniem obozu Auschwitz.August Kowalczyk to popularny polski aktor filmowy i teatralny, urodzony 15 sierpnia 1921 roku w Tarnawie - Górze na Kielecczyźnie. W 1969 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W latach 1962-1966 był dyrektorem Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, a w latach 1964-81, aż do przejścia na emeryturę, dyrektorem Teatru Polskiego w Warszawie.W czasie II wojny światowej( w 1940 roku) podjął próbę przedostania się do Polskiego Wojska we Francji. Aresztowany na Słowacji został osadzony w obozie w Oświęcimiu, z którego uciekł po półtorarocznym pobycie. Dzięki pomocy mieszkańców Bojszów i Oświęcimia ocalał.I właśnie ten okres życia stał się tematem gawędy. Słowa Augusta Kowalczyka to nie tylko żywa lekcja historii, ale jednocześnie rodzaj hołdu złożonego mieszkańcom Śląska, bez których pomocy, jak podkreśla sam aktor, ucieczka nie miałaby szans na powodzenie. Mysłowice mają szczególne znaczenie w życiu Augusta Kowalczyka, ponieważ jednym z głównych organizatorów ucieczki z obozu z 10 czerwca 1942 roku był rodowity mysłowiczanin Mieczysław Kawecki nr 3673. Niestety dla niego, jaki i dla wielu innych, ucieczka zakończyła się tragicznie.O tym temacie piszemy tutaj: Apel Augusta KowalczykaZaletą tekstu gawędy jest niesamowita dramaturgia, jaka niemalże sama buduje się wokół ucieczki z obozu koncentracyjnego. Nie ma w niej nuty dydaktyzmu. To po prostu wspaniale opowiedziana historia o tym, co zdarzyło się w życiu autora "Refrenu kolczastego drutu" , kiedybył w wieku swoich słuchaczy. I właśnie słowa świadka tamtych czasów trafiają najlepiej do serc współczesnej młodzieży, skupionej na każdym słowie i geście opowiadającego."Staram się dać świadectwo w myśl Herbertowego przykazania: Ocalałeś nie po to , żeby żyć. Masz mało czasu. Musisz dać świadectwo"- tłumaczy sens i cel swojej gawędy w jednym z wywiadów August Kowalczyk.Paradoksalnie w swoim życiu aktorskim August Kowalczyk grywał schwarzcharaktery, często zakładając niemiecki mundur wojskowy oficera SS lub gestapo w "Stawce większej niż życie", "Drugich urodzinach" i "Polskich drogach". Starał się zawsze, by w publiczności grane postacie budziły te same uczucia jakie budzili w nim, gdy znajdował się po tamtej stronie za drutami.Pod kostiumami teatralnymi i filmowymi widnieje niezmywalny numer byłego więźnia obozu zagłady6804. Mimo upływu lat wydarzenia te mocno zakodowały się w psychice pana Augusta, o czym najlepiej świadczą słowa wypowiedziane w trakcie rozmowy ze swoim synem: "Tak synu, są w życiu zdarzenia, słowa, kolory, zapachy, których nie zapomina się do końca swoich dni. Obyś, podobnych do moich nigdy nie musiał doświadczać."Spotkanie zorganizowane przez Społeczność szkolną Zespołu Szkół Sportowych w Mysłowicach doskonale wpisuje się w obchody 65 -lecia wyzwolenia obozu i zakończenia II wojny światowej. Ta jedyna w swoim rodzaju lekcja historii niesie za sobą przesłanie byłych więźniów obozów koncentracyjnych dla młodego pokolenia. Przesłanie pamięci o tragicznych losach naszego narodu.Źródło: Krzysztof Kowalek / Polska Dziennik Zachodni przez m-ce24.pl

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice