PROBLEMY W MYSŁOWICKICH DZIELNICACH (CZĘŚĆ 4-powtórka)

05 listopada 2010

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

13 września tego roku pokazaliśmy w jakich warunkach żyją mieszkańcy bloków przy ulicy Bończyka 42 i 44. Redakcja portalu oraz mieszkańcy liczyli, że po ukazaniu się materiału, administrator budynku rozpocznie działania w zakresie poprawy warunków życia mieszkańców. Niestety, jak twierdzą mieszkańcy, dalej zalewa mieszkania, a z wielu opisanych problemów załatwiono tylko jeden - zamalowano napis, że budynek znajduje się przy ulicy Feliksa Dzierżyńskiego. Rada Osiedla została poproszona przez lokatorów o interwencję w Katowickim Holdingu Węglowym i u Wojewody Śląskiego. Dziś postanowiliśmy powtórzyć wrześniowy materiał. (Dariusz Wójtowicz i Wiesław Tomanek)

Mariensztat, tak pieszczotliwie określa się  dwa tak zwane rotacyjne budynki przy ulicy Bończyka 42 i 44. Klatki schodowe i obejście wizualnie przypominają murzyńskie getto albo stalinowski łagier. Wyrwane kontakty, zalane sufity, śmierdzące moczem klatki schodowe i poniszczone drzwi wejściowe to wizytówka obu budynków. Szemrane towarzystwo niemal dziennie stoi na korytarzach, piją alkohol i awanturują się. Gdy zapada zmrok, większość mieszkańców boi się wyjść na spacer z psem czy po zakupy do pobliskiego sklepu. Brak światła w korytarzach wywołuje lęk przed napadem. Na domiar wszystkiego na wejściu do bloku wita nas serdecznie Feliks Dzierżyński!Bezspornym jest fakt, że budynki są dewastowane przez część zamieszkałych tam lokatorów i ich gości. Jednak nie stanowi to wytłumaczenia dla administratora budynku, Policji i Straży Miejskiej, że słynny mysłowicki Mariensztat stał się obiektem, w którym powinno się kręcić horrory, a nie meldować ludzi.O pomoc w nagłośnieniu tej dramatycznej sytuacji poprosiła mnie jedna z lokatorek. To młoda, spokojna i uczciwie płacąca czynsz kobieta, która boi się nie tylko o siebie, ale i innych lokatorów. Wielu mieszkańców Bończyka 42 i 44 to ludzie starsi, oni nie są w stanie obronić się przed agresywnymi małolatami dewastującymi budynek.Kierownictwo administracji wspomnianych budynków, czyli Spółka Mieszkaniowa Mysłowice, od kilku lat inwestuje własne środki w drobne remonty i większe osiedlowe inwestycje takie jak parkingi czy drogi dojazdowe. Jednak bloki przy Bończyka 42 i 44 zostają od lat pomijane i o to ludzie mają duży żal.Uważam, że nie należy czekać, aż dojdzie do kolejnej tragedii, która wstrząśnie miastem tylko zmobilizować Policję wraz ze Strażą Miejską, by zrobić porządek z bandyctwem i wandalizmem. Ale do tego musi się włączyć administracja i mieszkańcy.Osobą, która chętnie zorganizuje spotkanie w tym temacie jest przewodniczący Zarządu Rady Osiedla Bończyk - Tuwima i jednocześnie nasz redakcyjny kolega Wiesław Tomanek.Poniżej publikuję zdjęcia budynku przy Bończyka 44. Wszystkie zdjęcia sa dostepne pod http://myslowice.net/?a=48&pa=49&paa=1573&str=1&szuk_buf=Bo%C5%84czyka Jeżeli nie nastąpi reakcja administracji budynków, na prośbę lokatorów materiał w najbliższych dniach zostanie wysłany do regionalnej prasy i stacji telewizyjnych. (Dariusz Wójtowicz)

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice