Przewodniczący Rady Miasta zaprzecza, że złamał ustawę

12 czerwca 2009

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Według doniesień firma Purus, której Bernard Pastuszka jest współwłaścicielem zajmowała się w ubiegłym roku utrzymaniem miejskiej zieleni. Znaczyłoby to, że został pogwałcony zapis ustawy o samorządzie gminnym, w myśl którego "radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności".

Przewodniczący Rady Miasta zarabiał na gminie - taka informacja pojawiła się w Mysłowicach. Według doniesień firma Purus, której Bernard Pastuszka jest współwłaścicielem zajmowała się w ubiegłym roku utrzymaniem miejskiej zieleni. Znaczyłoby to, że został pogwałcony zapis ustawy o samorządzie gminnym, w myśl którego "radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności".Sam zainteresowany zaprzecza. - Nie robiliśmy nic na majątku miasta - mówi. Twierdzi, że sprawa jest pokłosiem jego obecnej postawy wobec polityki prowadzonej przez prezydenta Grzegorza Osyrę.- Rok temu miasto zawarło umowę na utrzymanie terenów zieleni w dzielnicy Wesoła - Wesoła Fala. W zakres prac wchodziły pielęgnacja żywopłotów oraz koszenie traw wzdłuż al. Spacerowej, a także na placu zabaw i terenach sąsiednich - tłumaczy Małgorzata Jędrzejczyk z tutejszego magistratu.Tymczasem Pastuszka odpiera zarzuty utrzymując, że powierzone jego firmie zadania wykonywane były... w Katowicach.- Wesoła, owszem jest dzielnicą Mysłowic, ale Wesoła-Fala to już kąpielisko położone na terenie administracyjnie należącym do stolicy aglomeracji. Wszelkie prace tu przez nas przeprowadzane obejmowały swoim zasięgiem tylko teren ośrodka, położonego nad zalewem - zapewnia. - Propozycja zajęcia się tym obszarem wysunięta została przez miasto, dlatego, że firma urzęduje w Wesołej. Pozostaje tylko pytanie, dlaczego gmina zleciła prace na nieswoim obszarze? Ale należałoby je zadać już komu innemu, nie mnie - dodaje.Przewodniczący rady twierdzi też, że jeśli trzeba będzie jest w stanie udowodnić swoją niewinność. - Mieszkańcy miasta widzieli i wiedzą, gdzie działaliśmy. Nasi pracownicy także to potwierdzą - zapewnia.Już dziś słowa Pastuszki potwierdza również Dariusz Wójtowicz, radny z kluby Mysłowice Nasze Miasto. - Prace rzeczywiście wykonywane były na terenie Katowic. Całe to zamieszanie wokół przewodniczącego jest wynikiem głosowań części Platformy Obywatelskiej podczas ostatnich sesji. Poza tym mam wrażenie, że Pastuszka w opinii prezydenta stanowi dla niego zagrożenie w kolejnych wyborach i stąd próba zdyskredytowania jego osoby w oczach radnych i mieszkańców - twierdzi.Prezydent utrzymuje, że o sprawie poinformował go jeden z mieszkańców, a on sam przekazał pismo do wojewody zgodnie z procedurą. - To było dla mnie zaskoczenie, ale musiałem postąpić tak jak przewidują przepisy. O tym, że prace były wykonywane na terenie Katowic, nic mi nie wiadomo, ale zapewniam, że zostanie to sprawdzone - mówi.Wszystko wskazuje też na to, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. - Jestem właśnie po naradach z prawnikami i niewykluczone, że wystąpię na drogę sądową. Nie podjąłem jeszcze tylko decyzji czy wystąpię z powództwa cywilnego, czy też jako firma - zapowiada.Monika Chruścińska  -  POLSKA Dziennik Zachodni

O Autorze

Dariusz Wójtowicz

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice