Niebezpieczny konar na Stadionowej!
12 czerwca 2011
Czasami zastanawiam się jak (zde)zorganizowana musi być praca w Urzędzie Miasta i podległych jednostkach. Wynika to z faktu, iż pomimo przerostu administracji nikt nie zauważa zaniedbanych miejskich budynków i podwórek, zatkanych studzienek kanalizacyjnych czy przerośniętych i połamanych drzew, które w każdej chwili mogą spaść na głowy spacerujących po mieście przechodniów. Poniżej kolejny przykład braku organizacji pracy w zarządzaniu naszym miastem.Od kilku tygodni na ulicy Stadionowej, bezpośrednio nad chodnikiem wisi połamany konar, który w każdej chwili może spaść np. na spacerujące tam dzieci. Nikt się nie kwapi do tego, aby usunąć bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Po raz kolejny pytam więc retorycznie – gdzie te "znakomicie" zorganizowane służby miejskie, gdzie nadzór i gdzie Ci fachowcy?!Jak zwykle do Centrum Zarządzania Kryzysowego w tej sprawie zadzwonili radni Dariusz Wójtowicz i Wiesław Tomanek, kolejny raz wyręczając „etatowców”, dla których wszystko w mieście wygląda wspaniale.Sandra Jędrzejas
Czasami zastanawiam się jak (zde)zorganizowana musi być praca w Urzędzie Miasta i podległych jednostkach. Wynika to z faktu, iż pomimo przerostu administracji nikt nie zauważa zaniedbanych miejskich budynków i podwórek, zatkanych studzienek kanalizacyjnych czy przerośniętych i połamanych drzew, które w każdej chwili mogą spaść na głowy spacerujących po mieście przechodniów. Poniżej kolejny przykład braku organizacji pracy w zarządzaniu naszym miastem.Od kilku tygodni na ulicy Stadionowej, bezpośrednio nad chodnikiem wisi połamany konar, który w każdej chwili może spaść np. na spacerujące tam dzieci. Nikt się nie kwapi do tego, aby usunąć bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Po raz kolejny pytam więc retorycznie – gdzie te "znakomicie" zorganizowane służby miejskie, gdzie nadzór i gdzie Ci fachowcy?!Jak zwykle do Centrum Zarządzania Kryzysowego w tej sprawie zadzwonili radni Dariusz Wójtowicz i Wiesław Tomanek, kolejny raz wyręczając „etatowców”, dla których wszystko w mieście wygląda wspaniale.Sandra Jędrzejas