Rezultaty czerwcowej sesji Rady Miasta !

30 czerwca 2011

Drukuj artykuł
Kategoria:
Wydarzenia

Czerwcowe obrady Rady Miasta zapowiadały się bardzo emocjonująco, ponieważ najważniejszym punktem obrad było przyjęcie absolutorium dla prezydenta miasta za 2010 rok.Ponadto w trakcie lektury artykułu dowiecie się Państwo o "szczególnym" głosowaniu w sprawie likwidacji Miejskiego Zarządu Dróg, wiecznie powracającym Grzegorzu Osyrze bądź awanturze - gdzie jest czyje miejsce.Sandra Jędrzejas

Czerwcowe obrady Rady Miasta zapowiadały się bardzo emocjonująco, ponieważ najważniejszym punktem obrad było przyjęcie absolutorium dla prezydenta miasta za 2010 rok. Podczas obrad Komisji stałych RM sprawa absolutorium wywoływała gorące dyskusje, gdyż zatwierdzenie sprawozdania finansowego i przyjęcie absolutorium za ubiegły rok tak naprawdę rozgrzeszało z wszystkich zarzutów czynionych przez Radę poprzedniemu prezydentowi Grzegorzowi Osyrze. Nie przyjecie obciążało by w pewien sposób obecnego włodarza Edwarda Lasoka. Obecny stan prawny powoduje duże kontrowersje w tym zakresie, ale nie nam oceniać akty prawne.Po raz kolejny obrady były transmitowane przez mysłowicka telewizję internetową, obraz był także widoczny na naszym portalu.Czerwcowe obrady rozpoczęły się z lekkim opóźnieniem. Prezydent Lasok zaproponował kilka zmian do porządku obrad, następnie radni przeszli do dyskusji nad sprawozdaniem finansowym za 2010 rok. Zadawanie pytań władzom miasta rozpoczął Michał Makowiecki, pytając m.in. o pozyskiwanie środków unijnych i rozliczenie ubiegłorocznej dotacji celowej w kwocie 800 tysięcy złotych na remonty dachów w budynkach komunalnych. Odpowiedzi na to pytanie udzieliła Pani Skarbnik - Lidia Łazarczyk, twierdząc, że nie wszystkie fundusze były przeznaczone zgodnie z założeniem (w wysokości przewidzianej kwoty). Skutkowało to wniesieniem przez radnego Dariusza Wójtowicza, by niewykorzystane do tej pory pieniądze zainwestować w końcu w niezbędne remonty tych dachów zanim mieszkańców zastanie następna zima. Następnie radny Piotr Oślizło przedstawił wniosek Komisji Rewizyjnej mówiący o udzielenie absolutorium dla prezydenta miasta Mysłowice za 2010 rok. Radni Komisji Rewizyjnej pozytywnie zaopiniowali sprawozdanie finansowe miasta Mysłowice za 2010 rok.Wydawałoby się początek dobry - rzeczowy. Jednak z upływem czasu część osób, reprezentujących zarówno Radę Miasta jak również "wolnych słuchaczy" na sali zauważyło, że dyskusja staje się coraz uboższa w treść merytoryczną, co część radnych nadrabiała wypuszczaniem się w wycieczki w przeszłość analizując działalność poprzedniego Prezydenta, Grzegorza Osyry.Spowodowało to oburzenie niektórych radnych, którzy nie szczędzili konstruktywnej krytyki względem ciągle powtarzających nazwisko, Grzegorza Osyry."Dziś kończy się etap rozliczania poprzedniego prezydenta. Mam prośbę do obecnego, aby mieszkańcy dowiedzieli się co takiego złego działo się w tych wszystkich spółkach, że było tak źle - tego oczekują mieszkańcy - konkretów, a nie w kółko powtarzanych ogólników"-skomentował Bernard Pastuszka."Wciąż na tej sali obecny jest duch byłego prezydenta Osyry. Zgadzam się z opinią, że jeżeli ten Osyra tak narozrabiał, to dajmy tę sprawę do prokuratury, a jak nie, to dajmy mu to absolutorium. Teraz chciałbym abyśmy zaczęli robić coś dla mieszkańców, bo ostatnio tylko słychać, że czegoś się nie da zrobić bo Osyra to czy Osyra tamto."-kontynuował Edmund Sawicki.Pierwszego podsumowania tej "dyskusji" podjął się Antoni Zazakowny, mówiąc :"Konsekwencji udzielenia absolutorium nie ma żadnych, dlatego proszę o zamknięcie dyskusji obrad w tym temacie, gdyż rozmawiamy o "duchach" Osyry, bądź o tym gdzie kto pracuje, a rozmowa ta nie ma nic wspólnego z treścią merytoryczną.Jednak i na "dyskusje o niczym" znalazło się rozwiązanie. Konkretniej znalazł je, jeden z najbardziej aktywnych radnych mysłowickich - Dariusz Wójtowicz, proponując, by odbierać głos osobom, które nie wypowiadają w temacie danej dyskusji, gdyż jest to zbędna strata czasu. Zwróćmy na to uwagę, tym bardziej, że Sesja Rady Miasta z założenia ma rozwiązywać konkretne kwesie związane z miastem, a nie pokazywać na forum publicznym prywatnych utarczek poszczególnych radnych.Obserwując całe zdarzenie z pozycji obserwatora można jedynie stwierdzić, że część radnych nie ma nic konkretnego do powiedzenia, a wypowiadają się jedynie po to, "żeby się nazywało, że się udzielali" - (no i oczywiście, by obiektyw kamery choć raz ich objął),stąd nie dziwią wypowiedzi radnych, którzy przyszli tam "w jakimś celu". To już nie pierwsza tego typu sytuacja, gdzie samorządowcy znacząco odbiegają od tematu obrad. Niejednokrotnie również rzuca się w oczy fakt, iż wypowiadają same ogólniki - to powinno zwrócić uwagę mieszkańców podczas następnych wyborów.Również Edward Lasok uznał, "że nie będzie się wypowiadał ani słowem na temat tego co jego poprzednik zrobił bądź nie zrobił, gdyż wszyscy dobrze wiedzą jaką pozostawił po sobie spuściznę".Wreszcie - po przestudiowaniu politycznych dokonań za rządów Osyry - przedstawiciele poszczególnych Klubów Radnych mysłowickiej Rady Miasta przedstawili swoje stanowiska dotyczące wniosku absolutoryjnego i przeszli do głosowania. Za udzieleniem absolutorium za 2010 rok głosowało 23 radnych, nikt nie wstrzymał się i nikt nie był przeciw.Radni podczas obrad przyjęli oświadczenie podsumowujące negatywne działania poprzedniego prezydenta miasta. Radni „Nowych Mysłowic” nie wzięli udziału w głosowaniu ponieważ nie wiedzieli, że taki dokument pojawi się podczas obrad Rady Miasta i nie mieli czasu na naniesienie swoich poprawek.„o pozytywnej opinii ze sprawozdania budżetu za 2010 rok i głosowaniu absolutorium dla prezydenta zdecydowaliśmy w ostatniej chwili. Dzień przed sesją rady odbyliśmy klubowe spotkanie z prezydentem Edwardem Lasokiem, wyjaśniając sobie wiele niedomówień. To pierwszy rok funkcjonowania nowego włodarza miasta i dajemy mu po raz kolejny nasz kredyt zaufania, licząc, że pozwoli to na jeszcze lepsze funkcjonowanie administracji samorządowej niż do tej pory” – powiedział przewodniczący Klubu „Nowe Mysłowice” Wiesław TomanekKolejną kwestią poruszaną w trakcie obrad było podjęcie uchwały o likwidacji Miejskiego Zarządu Dróg w Mysłowicach. Drogi w naszym mieście budzą wśród mieszkańców chyba najwięcej kontrowersji co widać chociażby po forach internetowych rozprawiających o likwidacji MZD.Na wstępie zastępca prezydenta Jan Wajant mówił, iż likwidacja tej jednostki ma przynieść miastu oszczędności. Do budynku po MZD zaproponowano przeniesienie Straży Miejskiej lub wykorzystanie go pod mieszkania socjalne - zobaczymy, który z tych "oszczędnych planów zostanie zrealizowany".Zaskakujące są jednak wyniki głosowania nad likwidacją Miejskiego Zarządu Dróg: za likwidacją głosowało 17 radnych, 4 wstrzymało się i 1 był przeciw. I proszę nie dać się zwieść - jedynym radnym, który zagłosował "przeciw" nie był jeden z pracowników tej jednostki. Możnaby pomyśleć - O zgrozo! Jak można (mając taką możliwość) nie stanąć w obronie swoich koleżanek i kolegów, widząc, ile MZD ma co dzień pracy, ilu przyjmuje petentów i w jak wielu kwestiach się udzielają, by pomóc mieszkańcom. W związku z tym, że do dziś nie podano oficjalnych informacji o losie pracowników likwidowanego przedsiębiorstwa, radny Dariusz Wójtowicz jako jedyny był przeciw likwidacji.- "w MZD większość pracowników boryka się z trudnościami finansowymi , część z nich to jedyni żywiciele swoich rodzin. Jestem radnym miejskim i często od moich decyzji zależy „być albo nie być” wielu ludzi pracujących w jednostkach miejskich. Zwolnienia i niepewność jutra to dramaty całych rodzin. Wielokrotnie na własnej skórze przekonałem się jak to jest żyć na przysłowiowym garnuszku Powiatowego Urzędu Pracy. Nie posiadając informacji o dalszych losach pracowników MZD nie byłem w stanie głosować za likwidacją i stąd moja odmienna decyzja niż całej Rady. Jedyną osobą w MZD, która nie musi martwić się o pracę jest pracujący tam radny miejski, który wstrzymał się od głosu i nie stanął w obronie swoich koleżanek i kolegów z pracy. Mnie osobiście jest przykro z tego powodu” – tak argumentował swój jedyny głos „przeciw” radny Dariusz WójtowiczPrzerost kadry administracyjnej w naszym mieście?-być może. Ale zauważmy, że likwidacja MZD spowoduje przeniesienie obowiązków na Zespół do Spraw Drogownictwa, a tym samym ograniczenie pracowników, którzy przy obecnej ilości mają mnóstwo pracy. Skutki? Zapewne będą opłakane, zważając na fakt, iż przy obecnej kadrze miasto nie wygląda najlepiej, a teraz na mniejszą ilość ludzi spadnie więcej obowiązków -  Życzę Państwu powodzenia w kolejkach w Urzędzie Miasta, celem załatwienia przysłowiowej pieczątki. Za uchwała likwidacyjną nie poszły pieniadze na remonty dróg czyli będzie jak do tej pory.Dziś radni podjęli ostateczne decyzję o łączeniu dwóch ośrodków kultury MOKiS Trójkąt i MCK w jeden pod nazwą - Mysłowicki Ośrodek Kultury."naszym zdaniem przyjęcie uchwały w zaproponowanym kształcie jest dużym błędem, ponieważ nowa jednostka jakim będzie MOK nie będzie mogła występować o środki unijne przez najbliższe 3 lata. Tak stanowi prawo. Zostało to potwierdzone podczas dyskusji w czasie obrad rady. Gdyby przykładowo MCK przejął zlikwidowany MOKiS Trójkąt to także funkcjonował by jeden ośrodek, historycznie związany z miastem ale mogący nadal pozyskiwać środki zewnętrzne na działalność statutową. Teraz trzeba funkcjonować 3 lata na rynku bez możliwości pozyskiwania unijnych dotacji jakie m.in. otrzymywaliśmy na Mediavave. Niestety, nikt nas nie słuchał gdy zgłaszaliśmy swoje wątpliwości w tej sprawie. To kolejna namacalna strata finansowa dla miasta – twierdzą zgodnie radni Edmund Sawicki i Wiesław Tomanek.Podczas obrad mówili o tym Dorota Simela – Konieczny, Jolanta Charchuła, Michał Makowiecki i Dariusz Wójtowicz - wcześniej na Komisjach swoje sugestie związane z pozostawieniem na rynku jednostek kultury, Miejskiego Centrum Kultury z nazwą własną, logo i całą związaną z tym infrastrukturą.  Pod koniec sesji wywiązała się niemała awantura, gdy przewodniczący Rady Miasta zrugał swojego młodszego kolegę Michała Makowieckiego za to, iż rzekomo bez stosownej uchwały reprezentował RM "na zewnątrz" podczas jednego ze spotkań z mieszkańcami. Padły tutaj słowa, iż poza Urzędem Michał Makowiecki występuje jako osoba prywatna i nie ma prawa reprezentować RM bez stosownej uchwały co wywołało małą burzę na sali obrad.W tym momencie należałoby zastanowić się - w jakim celu wybieramy radnych? Po to, żeby kilka razy w miesiącu spotkali się w swoim gronie przegłosowali uchwały i na tym ma kończyć się ich rola? Nie proszę Państwa. Radnych z założenia wybiera się po to, by mieli oni bezpośredni kontakt z mieszkańcami - co właśnie czyni Michał Makowiecki. Tym samym bezzasadna staje się dyskusja czy mógł występować jako reprezentant RM czy nie, przyjmując, że jak sam zaznaczał nie tytułował się w ten sposób. Najzwyczajniej w świecie był na spotkaniu, miał kontakt z samymi zainteresowanymi, a Rada Miasta powinna być zadowolona, że zawiera w swych szeregach ludzi tego pokroju. W obronie Michała Makowieckiego stanęli radni Dariusz Wójtowicz, Jolanta Charchuła i redaktor miejscowej gazety Grażyna Haska. Niestety w obronie Michała po raz kolejny nie stanęli jego starsi koledzy z klubu PO - co zostało skrzętnie zauważone przez obserwatorów obrad."małostkowość nie powinna triumfować nad zdrowym rozsądkiem, to mój komentarz do tej dyskusji, która nie powinna mieć miejsca podczas obrad. Michał Makowiecki to młody i ambitny człowiek, który utrzymuje dobry kontakt z mieszkańcami. Przy okazji zadaje bardzo wiele trudnych pytań, stając sie wrogiem publicznym "starych wyg". Widzę, że za to próbuje się go strofować i pouczać. Osobiście nie pozwolę na takie zachowanie wobec mojego młodszego kolegi, dlatego też zabrałem głos w tej sprawie. Kilka lat temu i mnie próbowano w podobny sposób sprowadzać do parteru podczas obrad Rady i Komisji. Na szczęście dałem sobie radę ze starszymi wiekiem radnymi. Liczę, że Michał też się nie da swoim oponentom i nadal będzie sobą – powiedział Dariusz Wójtowicz.Wielkie brawa należą się obrońcom Makowieckiego, ze szczególnym uwzględnieniem Dariusza Wójtowicza, który jak sam wspomniał zna podobne sytuacje z autopsji i pani Grażynie Haskiej z Co Tydzień, która pokazała niektórym na sali obrad co to znaczy męskie zachowanie.I znów obserwując podczas obrad zachowanie niektórych radnych nasuwa się myśl, że chyba chcą prowadzić swoją wewnętrzną politykę eliminując w miarę możliwości ludzi ambitych, wytrwałych i z pomysłem w obawie przed utratą własnego "stołka". Tak najczęściej komentują sprawę mieszkańcy na wielu forach internetowych - w zasadzie nie ma się czemu dziwić, skoro oglądając Sesję w internecie widzą 1,5 godzinną dyskusję o niczym, a w podsumowaniu kłótnię - kto jest ważniejszy. Myślę, że najważniejsze kwestie dzisiejszych obrad zostały przeze mnie poruszone. Według obserwatorów, pozytywnymi bohaterami czerwcowych zmagań samorządowych w Mysłowicach zostali radni Michał Makowiecki, który nie pozwolił sprowadzić się do parteru walcząc jak lew o swoje racje i Edmund Sawicki, który miał najbardziej trafne i merytoryczne wystąpienie. Pełne treści uchwał znajdują się w załączniku, do którego podaję link poniżej.Reasumując - zapraszam wszystkich zainteresowanych do bezpośredniego udziału w kolejnych sesjach, bądź śledzenia ich w internecie. Zachęcam też do refleksji nad tym, czy Państwa głosy nie poszły na marne. Interesujmy się tym jak działają nasi przedstawiciele, gdyż nie można narzekać na zarządzanie naszym miastem, nie biorąc udziału w wyborach. Obserwujmy też czy zgłaszane przez nas sprawy znajdują odzwierciedlenie w projektach uchwał. Sandra Jędrzejas

O Autorze

Sandra Jędrzejas

Absolwentka socjologii, pedagogiki i zarządzania. Nieustanna pasjonatka zwierząt. W wolnym czasie nie stroni od dobrej książki. Stałe zatrudnienie nie przeszkadza jej w realizowaniu zadań związanych z portalem, który współtworzy społecznie od 2011 r.

Inne posty tego autora

gazeta_myslowicka logo-tvmyslowice