Urząd pożegnał się z Bogdanem Koterbą!

19 kwietnia 2011

Sandra Jędrzejas

Kategoria:

Wydarzenia

Niedawno został zwolniony z pracy w Urzędzie Miejskim pan Bogdan Koterba. Jak twierdzi wielu mysłowickich działaczy organizacji pozarządowych czy nawet partii politycznych, zwolnienie Koterby to wielki błąd. Zwolniony urzędnik, będący swego rodzaju mysłowicką ikoną samorządową, nie chce komentować zaistniałej sytuacji. Decyzje nowych władz miasta przyjął z pokorą i zrozumieniem. - zrobiło mi się niesamowicie przykro gdy dotarła do mnie informacja o zwolnieniu Bogdana Koterby. Ten człowiek był niesamowicie przydatnym dla miasta urzędnikiem, od kilkudziesięciu lat zawodowo i rodzinnie związanym z Mysłowicami. Powiem więcej, Bogdan Koterba to część wspaniałej historii naszego miasta! Całym sercem poświecił się pracy zawodowej i pozostawił po sobie wiele dobrego. Dla mnie jest osobistym wzorem godnym naśladowania i trudno mi będzie pogodzić sie z faktem, że już nie jest czynny zawodowo z powodu likwidacji Jego stanowiska pracy. Bogdan Koterba to także najwyższej klasy specjalista z szerokimi kontaktami zawodowymi niemal w całym kraju. Kilkoro radnych nosiło się z zamiarem nadania mu jesienią tytułu „Zasłużony dla Miasta Mysłowice” i być może to zwolnienie tylko przyspieszy inicjatywę mieszkańców znających go osobiście i ceniących za szlachete postępowanie. Mam nadzieję, że sprawa z panem Bogdanem Koterbą nie jest definitywnie zamknięta, bo brak tak wysokiej klasy specjalisty w zawodzie Konserwatora Zabytków może przynieść Mysłowicom kolejne problemy, na przykład z pozyskiwaniem środków zewnętrznych na, w większości zrujnowane, miejskie zabytki – skomentował sprawę zwolnienia radny Lewicy Dariusz Wójtowicz."Konserwator Miejski to osoba niezbędna dla każdego miasta. Zwykle jest to osoba znająca miasto "jak własną kieszeń", znająca jego historię i bezwzględnie mu się oddająca. Tak też było w przypadku Konserwatora Miejskiego w Mysłowicach, który należycie dbał o zabytki - "perełki" miasta. Starał się on za wszelką cenę, aby miasto swoją sławę zawdzięczało zabytkowym i niezwykłym obiektom, które niewątpliwie posiada. W rejestrze zabytków jest ich około 40, a obiektów zabytkowych ponad 400! Liczby mówią same za siebie. I tu nasuwa się pytanie - jak z taką ilością ma sobie poradzić Wydział Urbanistyki i Architektury, któremu Prezydent chce powierzyć obowiązki Konserwatora? Wydział zapewne posiada niemało swoich zadań i obowiązków, które raczej opierają się na "papierkowej" dokumentacji, aniżeli na indywidualnym podejściu do każdego zabytku. Miastu potrzebna jest osoba, która będzie znała doskonale każdy zabytek i będzie potrafiła dokonać wyboru - któremu potrzebna będzie większa, a któremu mniejsza pomoc.Ruch Pana Prezydenta jest dość pochopny i niebezpieczny. Od kilkunastu lat turyści omijają Mysłowice. Trudno się dziwić, promocja zabytków jest raczej nikła, do tego stopnia, że sami mieszkańcy niewiele wiedzą o historii i zabytkach Mysłowic. Choć Konserwator robił co mógł, Urząd wcale mu w tym nie pomagał. Urząd teraz zasłania się "oszczędnościami"... tylko czy pół etatu Konserwatora nagle poprawi kondycje finansową miasta?Studenci Historii Sztuki mają nadzieję, że Pan Prezydent zmieni jednak swoją decyzję i pozostawi samodzielne stanowisko Konserwatora Miejskiego i nie rozpocznie swojej kadencji od nieprzychylnych opinii mieszkańców, których również zachęcamy do zainteresowania tym problemem."źródło: Studenckie Koło Naukowe Historyków Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w KatowicachSandra Jędrzejas